Dyrektor generalny ACN Sieny, Marco Trabucchi odpowie przed sądem za sfałszowanie podpisu zawodnika celem uniknięcia opłaty za ekwiwalent. Swoją decyzję w sprawie podejmie także FIFA. Całą sprawę dokładnie opisał Rafał Kobza z portalu baltyckifutbol.pl, którego artykuł prezentujemy poniżej.
OTO TREŚĆ ARTYKUŁU
Marco Trabucchi, właściciel Spartaksa Jurmała i dyrektor generalny ACN Sieny, to Włoch, który w Rosji czuje się jak ryba w wodzie – doskonale operuje językiem, ma wiele znajomości, prowadzi biznesy. Z kolei połączenie Rosja plus łotewska piłka niemal zawsze oznacza kłopoty, i nie inaczej jest tym razem.
Ewakuacja
W okolicach daty rozpoczęcia się rosyjskiej agresji na Ukrainę, Marco Trabucchi opuścił Łotwę/Rosję (przebywał w którymś z tych dwóch krajów) i udał się do Włoch. Zaczął angażować się w należącym do holdingu Noah klubie ACN Siena, który występuje w rozgrywkach Serie C. Objął funkcję dyrektora generalnego i według polskiego fanklubu Sieny, swoją pracę wykonywał dobrze. W tym wszystkim gdzieś na drugi plan spadł łotewski klub, który przespał większą część zimowego okienka transferowego i domknął kadrę na ostatnią chwilę. Efektem tego była bardzo słaba dyspozycja w ligowych rozgrywkach, dopiero dwie kolejki temu Spartaks już pod wodzą nowego trenera z Portugalii odniósł pierwsze zwycięstwo i wydostał się z ostatniego miejsca w tabeli. Mimo pozornych zmian na lepsze, w klub, a dokładniej we właściciela uderzyła sprawa, która na pewno stanie się bardzo głośna.
Ekwiwalent
Wczoraj na Instagramie prezes trzecioligowego rosyjskiego klubu FC Kraslava, a przy okazji były piłkarz i komentator sportowy, Jewgenij Sawin, ujawnił przekręt jakiego Trabucchi do spółki z Timurem Gurtskaya dopuścił się wobec jednego z zawodników drużyny. Chodzi o 18-letniego napastnika Matwieja Iwakhnowa, który w swoim CV oprócz Kraslavy ma akademię Dinama Moskwa, reprezentację Rosji U18 oraz… ówczesnego łotewskiego drugoligowca, Super Novę. Był także na testach w… Sienie.
Sprawa wygląda tak, że Trabucchi chciał pozyskać młodego zawodnika do swojego Spartaksa w zimowym okienku transferowym 21/22. Sprytny Włoch wiedział jednak, że taki zabieg spowoduje konieczność zapłacenia ekwiwalentu za wyszkolenie. W tym wszystkim bardzo ważną rolę miała odegrać Super Nova. W prawie piłkarskim istnieje przepis, że dzięki przejściu do klubu „niższej kategorii” (czyli taki, który gra na przykład na niższym poziomie rozgrywek niż macierzysta drużyna danego zawodnika) można „zgubić” opłatę za ekwiwalent, i stać się tym samym atrakcyjniejszym zawodnikiem dla nowego pracodawcy, który nie będzie musiał ponosić żadnych kosztów przy zatrudnieniu z wolnego transferu. W ten sam sposób Kaspars Dubra przechodził do 1. ligowej wówczas Polonii Bytom ze Skonto Ryga. Z tym, że Kaspars o wszystkim wiedział, a Trabucchi postanowił działać za plecami piłkarza. W przypadku drugoligowej Super Novy sprawa w ogóle była łatwa, gdyż był to klub 4. kategorii UEFA i nie podlegał kompensacji.
Fałszerz
Iwakhnow ostatecznie trafił do grającej w 2021 roku na drugim poziomie rozgrywek Super Novy. Od września do listopada zagrał w 4 spotkaniach Nākotnes Līgi, strzelił nawet bramkę. Do Spartaksa jednak zawitać nie zdołał. Jak wynika z materiału Jewgenija Sawina, Włoch… sfałszował podpis zawodnika na dokumentach. Kraslava jest w posiadaniu ekspertyzy badań, że faktycznie podpis jest fałszywy. Jedno z uzasadnień brzmi, że niemożliwym jest aby na każdej ze stron podpis wyglądał identycznie, więc musiał być robiony komputerowo.
Co więcej wiarygodności całej sprawy dodają nagrania rozmów telefonicznych z Trabucchim, które znalazły się w nagraniu Sawina. Sprawa na pewno znajdzie swój finał w sądzie, a sportowo najwyższą możliwą karą dla właściciela Spartaksa jest dożywotnie wykluczenie z jakiejkolwiek aktywności w piłce nożnej pod egidą FIFA. Prezes łotewskiej federacji, Vadims Ļašenko, napisał na Twitterze, że osobiście rozmawiał już ze wszystkimi zaangażowanymi w tę sprawę. Jednocześnie krajowy związek podjął współpracę z FIFA i czeka na jej decyzję, która ma zapaść 6. czerwca.
Rozłam
Trabucchi niezależnie od wyroku nie popracuje już zbyt długo w Sienie. Jak tłumaczy Patryk Świerblewski z polskiego serwisu o ACN Siena, w obliczu wewnętrznych nieporozumień wśród właścicieli (ormiański holding Noah), postanowili oni sprzedać wszystkie udziały. Transakcja ma zostać sfinalizowana w ciągu kilku najbliższych dni.
„W dwa lata trzech prezydentów, trzech dyrektorów sportowych, 2 generalnych i chyba 6 trenerów” – wylicza Świerblewski. I nawet jeśli Marco Trabucchi swoją pracę jako dyrektor generalny wykonywał dobrze, to jeszcze przed wybuchem skandalu mówiło się, że może odejść z klubu w przypadku zmiany właściciela.
Podsumowując mamy kolejny skandal, który szkodzi nie tylko Spartaksowi Jurmała, ale i całej łotewskiej piłce. Być może był to też jeden z powodów dla których polski trener Przemysław Łagożny zdecydował się około dwa tygodnie temu odejść z własnej woli z klubu. Jedną wielką zagadką pozostaje przyszłość Spartaksa, gdyż bieżąca sprawa jest kroplą w morzu problemów, które trapią klub. Cała sprawa fałszowania podpisów ma też na pewno więcej kwiatków i różnych dziwnych wątków, ale wszystko utrudnia fakt, że nie znam języka rosyjskiego.
Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać komentarze
Brak komentarzy
Luca Crescenzi: Siena 0:0 Carrarese
Ocena: 6,5
Zacięta walka o piłkę podczas derbów Toskanii pomiędzy Sieną, a Carrarese.
Derby Toskanii pomiędzy Sieną, a Carrarese kończą się bezbramkowym remisem.